www.gazeta.pl - 10/6/2008 7:55 AM

Ślepa mammografia

Co trzeci ośrodek biorący udział w ogólnopolskim Programie Wczesnego Wykrywania Raka Piersi może nie wykryć nowotworu. Zdjęcia rentgenowskie są nieczytelne.

Czterem i pół miliona kobiet w wieku 50-69 lat Narodowy Fundusz Zdrowia co dwa lata finansuje mammografię piersi. Tylko w ubiegłym roku przebadano około miliona Polek.

Ale - jak dowiedziała się "Gazeta" - w tym właśnie okresie aż 110 na 317 pracowni mammograficznych wykonujących badania w ramach krajowego programu profilaktyki raka piersi nie przeszło tzw. audytu klinicznego. Informację tę potwierdził nam kierownik Centralnego Ośrodka Koordynującego ten program Jerzy Giermek.

Audyt polegał na ocenie dwóch kompletów zdjęć, które nadsyłały kontrolowane placówki. Radiolodzy uznali, że na jednej trzeciej zdjęć obraz jest tak niewyraźny, że trudno na ich podstawie wyciągać jakiekolwiek wnioski. - Zdarzało się nawet, że nie było widać jednej trzeciej piersi - mówi Jerzy Giermek.

O powody pytamy ekspertów. Mówią, że to może być wina sprzętu, techników oraz radiologów, bo nie potrafią poprawnie zdjęć opisać lub nie odsyłają ich technikom, jeśli stwierdzą, że obraz jest nieczytelny.

Kolejny audyt odbędzie się do końca 2008 roku. - Prowadzimy szkolenia dla techników i radiologów. Liczymy, że poprawią one jakość badań. Przekazaliśmy też informacje o wynikach kontroli tym oddziałom NFZ, które sobie tego życzyły. Bo to przecież Fundusz podpisuje umowy z ośrodkami, które biorą udział w programie.

Wyniki kontroli poznał m.in. wielkopolski oddział NFZ. Ale na razie nie zamierza nic z nimi robić, tłumacząc, że kontrolą jakości zdjęć i sprzętu zajmuje się wojewódzki ośrodek koordynujący program.

- Takie przymykanie oczu na efekty kontroli podważa sens prowadzenia programu profilaktycznego - komentuje Dariusz Godlewski, szef Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów w Poznaniu, który również uczestniczy w programie. Dodaje, że placówka wykazująca powyższe błędy powinna zostać wykluczona z programu.

Podobnie uważa Janusz Meder, szef Polskiej Unii Onkologii i członek Rady ds. Zwalczania Chorób Nowotworowych działającej przy Ministerstwie Zdrowia. Tłumaczy, że rada wielokrotnie apelowała do NFZ by podpisywał kontrakty tylko z ośrodkami gwarantującymi jakość badań, ale ten, by wybrnąć z sytuacji, po prostu obniżył kryteria.

O komentarz poprosiliśmy nadzorujace program Ministerstwo Zdrowia, te jednak milczy.

Poseł Beata Małecka-Libera, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia i inicjatorka kampanii zachęcającej kobiety do profilaktyki onkologicznej "Chroń to, co najcenniejsze" zapowiada, że będzie w tej sprawie interweniować.

Dariusz Godlewski zachęca kobiety, by mimo wszystko z badań nie rezygnowały. - Każdy ośrodek uczestniczący w programie dostał raport z kontroli audytu klinicznego, można zażądać wglądu w ten dokument. Ja deklaruję, że wywieszę go przy rejestracji. I proponuję, by inne pracownie zrobiły podobnie.